Jak roboty mogą pomóc dzieciom w rozwijaniu umiejętności społecznych

Jak roboty mogą pomóc dzieciom w rozwijaniu umiejętności społecznych

Poniżej znajduje się fragment z Nowa rasa: co nasza historia ze zwierzętami ujawnia o naszej przyszłości z robotami przez Kate Darling.


Kup książkę

Nowa rasa: co nasza historia ze zwierzętami ujawnia o naszej przyszłości z robotami



Kup

Huggable to miękki, w pełni animowany niebieski miś z zielonym nosem, który marszczy się psotnie i z zachwytu. Robot został opracowany przez Personal Robots Group z MIT Media Lab. Naukowcy współpracowali z Boston Children's Hospital, aby udostępnić Huggable pacjentom pediatrycznym i ich rodzinom w celu złagodzenia stresu, lęku i bólu dzieci poprzez angażowanie ich w zabawne interakcje. Podczas gdy lekarze pediatryczni i pielęgniarki są dość wykwalifikowani w rozmowie z dziećmi, używanie (w tym przypadku zdalnie sterowanego) animowanego misia do przytulania w połączeniu z opiekunem przyczyniło się do lepszych doświadczeń społecznych i emocjonalnych pacjentów. To, że obecność robota może sprawić, że dzieci będą bardziej komfortowo rozmawiać z lekarzami i pielęgniarkami, nie jest niespodzianką. Jedną z korzyści, jakie zaobserwowaliśmy w terapii wspomaganej przez zwierzęta, jest zapewnienie pacjentom wsparcia społecznego, którego ludzie nie są w stanie zapewnić.

Roboty różnią się od niektórych innych interwencji, z których korzystaliśmy wcześniej z dziećmi. Zabawki statyczne i ekrany mają różne cechy. Roboty takie jak Huggable mogą mówić, poruszać swoimi ciałami i mieć animowaną mimikę twarzy. W przeciwieństwie do pasywnego pluszaka lub płaskiej animacji na iPadzie, te roboty wchodzą w interakcję ze światem fizycznym.

Badania interakcji człowiek-robot (HRI) pokazują, że pozwala to robotom komunikować się z dziećmi na bardziej aktywnym i społecznie obecnym poziomie. Naukowcy z HRI badają również, w jaki sposób moglibyśmy zaangażować dzieci w naukę z pomocą asystentów nauczania robotów, z dużo lepszymi wynikami niż komputery. Roboty mogą dostosować swoje reakcje do potrzeb edukacyjnych dziecka, personalizując programy do części, z którymi dziecko się zmaga, cały czas korzystając z fizycznej interakcji, która działa o wiele lepiej niż ekran. Na początku dziecko może cieszyć się interakcją z robotem, ponieważ jest to dla niego zabawne i nowatorskie. Ale roboty obiecują, że zachęcą dzieci do ciężkiej pracy i pokonania trudności w nauce, wykraczających poza początkowe podekscytowanie i fascynację nowym urządzeniem.

Podobnie jak zwierzęta, te roboty nie mogą zastąpić ludzkich nauczycieli. W świecie przepełnionych klas, w których interakcje jeden na jednego z nauczycielami są zbyt rzadkie, możliwe, że mogą zapewnić coś lepszego niż nic. Ale ich idealnym i najbardziej obiecującym przypadkiem użycia jest dodatek: narzędzie, które może pomóc dzieciom w ramach bardziej holistycznego programu nauczania prowadzonego przez nauczycieli.

A powody dodania ich do naszego zestawu narzędzi są przekonujące: podobnie jak zwierzęta, roboty mają do zaoferowania kilka rzeczy, których nie oferuje interakcja między ludźmi.

Kiedy grupa badaczy z Yale poprosiła nauczycieli, którzy uczą angielskiego obcokrajowców w klasach podstawowych i podstawowych, o opisanie ich największego wyzwania, powiedzieli, że dzieci nie były chętne do popełniania błędów przed klasą. To hamowało ich postępy w nauce, ponieważ nauczyciele nie potrafili ocenić, gdzie dzieci potrzebują pomocy. Nawet w interakcjach jeden na jednego dzieci nie chciały udzielać błędnych odpowiedzi. To było zbyt krępujące. Naukowcy z Yale wzięli prostego robota o nazwie Keepon, który wyglądał jak pulchny żółty ptak z kreskówek i zaprogramowali go do interakcji z dziećmi i angażowania ich w rozmowy językowe. Ich przeczucie okazało się słuszne: dzieci mniej martwią się popełnianiem błędów podczas rozmowy z robotami. Jeśli będziemy mogli dodać dobrze zaprojektowane roboty do programu edukacyjnego jako zajęcie uzupełniające, może to zwiększyć postępy w nauce dzieci.

Nawet dorośli mogą czuć się zdenerwowani w obecności innych ludzi i gorzej radzić sobie w eksperymentach z grami i problemami matematycznymi. Widzieliśmy wcześniej, że niektórzy ludzie lepiej sobie radzą ze swoim psem w pokoju niż sami lub ze wspierającym przyjacielem. Według wczesnych badań nad HRI roboty są w stanie zapewnić podobną zachętę bez osądzania, nawet u dorosłych. Mogą trenować, motywować i być partnerem w wrażliwych lub wstydliwych zadaniach. Ma to sens: wiemy, że roboty, podobnie jak zwierzęta, nie mogą nas oceniać ani oceniać tak, jak zrobiłby to człowiek. Dzięki temu roboty mogą pełnić pewne role wspierające, których ludzie nie mogą.

Nigdzie ten dodatkowy efekt nie jest bardziej widoczny niż w badaniach nad wspomaganą robotem terapią zaburzeń ze spektrum autyzmu (ASD). Kiedy po raz pierwszy obejrzałem nagranie wideo nagrane podczas tych badań, byłem zachwycony. Dorastający chłopiec siedział lekko zgarbiony na krześle przy stole w rzadkim pokoju. Jego ciało było odwrócone od kobiety, jego terapeutki, która siedziała obok niego. Odwrócił wzrok, gdy zadawała mu pytania, a on odpowiadał, unikając kontaktu wzrokowego. Chłopiec, który zmaga się z rozpoznawaniem i ekspresją w komunikacji, był na dość standardowej sesji terapeutycznej z kobietą, z którą pracował przez wiele lat. Jedyna różnica polegała na tym, że badacze stojący za lustrem weneckim w pokoju mieli wprowadzić robota.

Kiedy postawili małego dinozaura-robot wielkości kota na stole przed nim, był sparaliżowany. Uśmiechnął się, gdy robot podszedł do niego. A potem zerknął na swoją terapeutkę bardzo krótko, unosząc na nią brew, jakby chciał powiedzieć: „Widzisz to?” zanim odwrócił wzrok z powrotem na robota. Ten rodzaj spojrzenia nazywa się odniesieniami społecznościowymi. To jest coś, co to dziecko rzadko robi podczas terapii, a nawet w domu z własnymi rodzicami.

Chłopiec patrzył, jak robot-dinozaur wahał się przed rysunkową rzeką narysowaną na stole. Powiedziano mu, że jego zadaniem jest zachęcanie robota. – Ach – powiedział chłopiec. 'Możesz to zrobić!' Zacisnął pięści wspierająco, pochylając się w kierunku stołu. „Przepraw się przez tę rzekę, chodź!” powiedział entuzjastycznie. Robot ruszył naprzód. Chłopak ponownie spojrzał na terapeutę, trzęsąc się w cichej wesołości. Zapytała go uprzejmie: „Czy to śmieszne?” – Tak – powiedział i patrzył jej prosto w oczy, kontynuując, „zwłaszcza gdy utknął”.

Spotkanie z robotem trwało tylko pięć minut. Rodzice chłopca i badacze stojący za lustrem weneckim z boku pokoju byli zachwyceni, widząc werbalizacje i kontakt wzrokowy, „odniesienia społeczne”, które były tak rzadkie u tego dziecka. Naukowcy badali zastosowanie robotów w terapii, mając nadzieję, że zobaczą pozytywną reakcję, i byli zdumieni, ile z nich otrzymują. Co najważniejsze, efekt trwał poza interakcją z robotem. Zanim robot został wyprowadzony z pokoju, chłopiec odwrócił się do swojej terapeutki i rozmawiał z nią. Zadawał pytania, patrząc prosto na nią. I chociaż robota już nie było, aby „mediować” interakcję, nadal komunikował się ze swoim terapeutą w sposób, którego badacze i rodzice nie widzieli na żadnej z poprzednich sesji.

Współczesną wersją Levinsona i jego psa terapeutycznego Jinglesa jest Brian Scassellati, profesor Yale, znany w społeczności robotycznej jako „Scaz”. Powyższe badanie, zaprojektowane przez jego ucznia Eli Kima, wykorzystywało robota w roli podobnej do Jinglesa, terapeuty zwierząt. Grupa badawcza Scaz, wraz z wieloma innymi współpracownikami, przeprowadziła setki badań dotyczących wykorzystania robotów społecznych w terapii i edukacji. Przez prawie dwie dekady badali wykorzystanie różnych robotów w trudnych sytuacjach dla dzieci i z obiecującymi wynikami. Roboty konsekwentnie radzą sobie lepiej niż ludzie czy ekrany.


Wyciąg z Nowa rasa: co nasza historia ze zwierzętami ujawnia o naszej przyszłości z robotami przez Kate Darling. Wydane przez Henry Holt and Company. prawa autorskie©2021 przez Kate Darling. Wszelkie prawa zastrzeżone.